Skip to main content

Odpowiedź – WSZYSTKO… pod kilkoma warunkami. Pytanie: „Co tak naprawdę chcesz i możesz robić?” zawsze należy do Ciebie!

Nie będzie to artykuł poświęcony tematyce amerykańskiego snu, który od początku lat 90. próbowali wpoić nam nasi rodzice. Jestem Tomasz, urodziłem się w 1994 roku. Tak, jestem tym „roszczeniowym” Millenialsem, tak, jestem „tym”, którego niektórzy nie rozumieją i nie wiedzą „jak to tak można”. Międzypokoleniowe przepychanki odłóżmy na bok. Ten artykuł nie jest clickbaitem, jak to można robić dosłownie WSZYSTKO i nie ponosić żadnych konsekwencji. Ten wpis dedykuję wszystkim tym, którzy podobnie jak ja chcą pracować nad kompetencjami jutra i chcą być faktyczną zmianą.

Wszystko nie znaczy nic

Od wielu osób z mojego pokolenia oraz znacznie ode mnie starszych wielokrotnie słyszałem „jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego”. Czy w przypadku stwierdzenia, że „po studiach możesz robić wszystko”, będzie to oznaczało, że nie będziesz robić niczego?

Absolutnie nie.

Po studiach możesz robić wszystko, co sprawi Ci przyjemność i jednocześnie zapewni niezależność finansową.

Studia określiłbym mianem „poszkola”. Owoż „poszkole” jest miejscem, które daje multum możliwości, ale jednocześnie powiela schematy wcześniejszych etapów (oczywiście z wieloma wyjątkami). Nadal mamy do czynienia ze standaryzowanymi testami, nadal króluje krótkoterminowa motywacja w postaci ocen, egzaminów i sesji, a koniec wieńczy praca naukowa na wybrany temat. Ostatnie kilka lat tylko potwierdziło to, że studia uczą, ale nie do końca rozwijają i niespecjalnie poszerzają nasze pole widzenia.

Pytanie tylko czy nie powinniśmy rozmawiać z nastolatkami czy już ze studentami, co tak naprawdę mogą robić, jeśli już zdecydowali się na konkretną ścieżkę. Co prawda nie mówię tutaj o medycynie, czy prawie, ale osobiście znam osoby po studiach medycznych, które zajmują się marketingiem dedykowanym placówkom medycznym, a znajoma po prawie prowadzi własny butik z wyrobami kosmetycznymi. „Wszystko” polega na tym, aby to co zyskacie na każdym etapie przekuć w Waszą umiejętność w kolejnym kroku. 

Studia to kierunek, a kierunki można obierać nowe

Przecież „nie każdy musi iść na studia”. I gdybyśmy razem siedzieli przy wigilijnym stole, to w tym momencie babcia omal nie zachłysnęłaby się barszczem, a Wasz ojciec lub Wasza matka puściliby mi tak kamienne spojrzenie, że nie wytrzymałby tego nawet sam Bazyliszek.

Spieszę uspokoić.

  • „Babciu, Tato, Mamo… ja skończyłem 3 kierunki studiów” (Wszyscy oddychają z ulgą, a w tle ponownie rozbrzmiewają kolędy)
  • … ale jeden w zupełności by mi wystarczył, bo tak naprawdę wszystko polega na tym jak sami pracujemy nad własnymi kompetencjami i talentami.

W tym wszystkim chodzi o to, aby faktycznie pokazać, że płyniemy z prądem, który jest dobry dla nas samych. Przecież życie polega na poszukiwaniu samych siebie i tego, czego tak naprawdę chcemy. Studia powinny dopiero wytyczać kierunek rozwoju.

Lingwistyka stosowana sprawiła, że jestem lingwistą z wykształcenia i zawodowo zajmuję się słowami. Filozofia pomogła mi połączyć kropki i szerzej spojrzeć na siebie i otaczający mnie świat. Stosunki międzynarodowe to bardziej do poczytania w wolnej chwili, niż dla kogoś kto wiąże przyszłość z byciem dyplomatą. Czy straciłem czas? Owszem. Czy żałuję? W żadnym wypadku. Dlaczego? Bo dopiero kończąc wszystkie 3 zrozumiałem, co tak naprawdę mógłbym robić, a nie mam robić do końca życia. Przekonałem się, że lingwistyka stosowana to nie jest wyłącznie nauka w kółko języków obcych i wykuwanie na blachę tłumaczeń. Język to ogromna siła. To przy pomocy słów kształtujemy rzeczywistość, a znajomość ich w kilku językach otwiera setki furtek możliwości.

Nigdy bym nie powiedział, że będę uczył, że będę pisał (choć dostawałem same dwójki i trójki w liceum, w klasie o profilu humanistycznym), że będę tworzył i jednocześnie perfekcyjnie mówił w językach obcych.

Studia są jak drogowskazy, a z drogi zawsze można zjechać. Pytanie czy będziemy w stanie znaleźć inną lub wrócić na tę samą, gdy trafimy na ślepą uliczkę.

Świat przyspiesza, a wiedza nie nadąża

W tym miejscu dochodzimy do sedna. Większość z nas zdaje sobie sprawę z tego, co wydarzyło się na przełomie ostatnich niespełna 3 lat. Świat przyspieszył do takich prędkości, że nasza pojemność operacyjna mózgu nie jest w stanie nadążyć za wydarzeniami, zmianami, przemianami oraz stawianymi przed nami oczekiwaniami.

Co z tym fantem zrobić?

Pracuj nad kompetencjami przyszłości, które jednocześnie pozwolą Ci wydobyć ze studiów wszystko co najlepsze, a Ty zyskasz i papier, i poczucie dobrze spożytkowanego czasu w uniwersyteckich bibliotekach.

Co to kompetencje przyszłości?

  • Elastyczność (czyli umiejętność dostosowania się do dynamiki przemian)
  • Otwartość na nowe
  • Umiejętne zarządzanie ryzykiem
  • Umiejętne dywersyfikowanie źródeł przychodu
  • Umiejętność szybkiego uczenia się i kojarzenia faktów
  • Umiejętność zarządzania prywatnymi finansami
  • Znajomość języków obcych
  • Umiejętny networking i budowanie relacji z innymi
  • Prowadzenie opartej na szacunki i otwartości na innych dyskusji
  • Doskonalenie się w inteligencji emocjonalnej
  • Umiejętność weryfikacji naszych przekonań i pozyskiwania informacji

Do tego studia Cię nie przygotują. Dlaczego? Bo jak to kiedyś stwierdził Albert Einstein: „Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy, ponieważ wiedza jest ograniczona” i do tego dołożyłbym również „kreatywność”. Wiedza nie ewoluuje w takim tempie jak świat, w którym przyszło nam żyć. A co za tym idzie – studia też nie, które stanowią dopiero punkt wyjścia do dalszego działania.

Wiedza jest w pewien sposób ograniczona i zależna od naszych możliwości, zarówno finansowych jak i ludzkich. Dlatego studia dostarczają bardzo cennych informacji i umiejętności, lecz nie tworzą przestrzeni do ich bieżących weryfikacji czy konfrontacji z rzeczywistością.

Talent + ciężka praca = Twoja mocna strona

Tak głosi jeden ze slajdów mojej prezentacji poświęconej kreatywności. To równanie stanowi sedno tego, o czym tu piszę. Jeśli masz talent, o którym możesz jeszcze nie wiedzieć, to nic nie szkodzi.

Sęk w tym, że studia nie uczą nas jak pracować nad własnymi kompetencjami czy talentami. Dlatego z pomocą przychodzą różne organizacje, jak chociażby Soft Skills Academy, które starają się zadbać o rozwijanie kompetencji czy talentów studentów.

Rysujesz? Nie przestawaj ani na chwilę. Zastanów się jak możesz szybko zacząć na tym zarabiać i jednocześnie stawać się w tym coraz lepszym.

Uczysz? Matematyki lub języków obcych? Świetnie! To może warto przemyśleć jak pójść o krok dalej, skoro jesteś świetny_a w tłumaczeniu materiału innym?

A może robisz muzykę? Dlaczego by przestawać, skoro obecnie świat znosi kolejne granice? Treść i budowanie aktywnej oraz zaangażowanej społeczności odbiorców to klucz do sukcesu Twoich nowych kawałków, beatów itp. Naucz się pisać i opowiadać.

Nie da się po prostu jechać cały czas na wózku opinii czy talentu. Nawet sam Messi musi dbać regularnie o formę i chodzić na treningi.

Z połączenia talentu z pracą czy zaangażowaniem zrodzi się Twoja mocna strona, która na rynku pracy czy na studiach może stać się Twoją przewagą konkurencyjną. Ale pamiętaj. Jedyną konkurencją w dzisiejszym świecie jesteśmy my dla siebie.

Podsumowanie

Skoro mogę robić wszystko, to co mnie ogranicza?

Inni ludzie.

Nie chodzi o to, aby demonizować system edukacji w Polsce i na świecie, lecz spróbować odnaleźć nową ścieżkę na połączenie wieloletnie wpajanej nam ścieżki rozwoju i dorastania z tym, czego oczekuje nas świat drugiej dekady XXI wieku.

Chodzi o to, aby potraktować studia jako miejsce do zbudowania nowych relacji, poszukiwania siebie, uczenia się tej dorosłości, ale w swoim tempie.

Jak dla mnie potrzeba również więcej platform jak 24EduPower.com … i nie robię tutaj reklamy . Szkoła i studia nie są w stanie poświecić młodym ludziom tyle uwagi, ile faktycznie jej potrzebują. Dlatego przyszłością jest budowanie relacji typu Mentor-Mentee, czyli mistrz-uczeń. Studia mogą okazać się uzupełnieniem, jeśli między sobą nauczymy się lepiej komunikować, wymieniać doświadczeniami, rozmawiać o rzeczach niekiedy trudnych, intymnych (jak chociażby pieniądze) i tego jak możemy sobie wzajemnie pomagać czy uczyć się od siebie rzeczy przydatnych.

I tak na koniec. Uwielbiam metaforę ludzi jako mozaiki. Każdy z nas jest układanką z mniejszych elementów o najróżniejszych kształtach. Kiedy podchodzimy bliżej, to widzimy poszczególne elementy jak się od siebie różnią. Kiedy robimy kilka kroków w tył, całość tworzy logiczny i spójny obraz nas samych. Niezależnie jaką decyzję podejmiesz, to Ty zdecydujesz jak dużą część tej mozaiki mają stanowić studia czy działalność poza nimi.

Leave a Reply